Pasta z mojego dzieciństwa


Pyszna pasta kanapkowa, którą pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Często robiła ją moja mama.

Dziś na piątkowe śniadanko pasta. Klasyk wśród past. Przepyszna i szybka w wykonaniu. Więc jeśli znudził się Wam typowy ser żółty z chlebem na śniadanie - polecamy naszą pastę😉. Może was zainspirujemy?

Składniki:
  • 1 mała makrela wędzona obrana z ości i skóry
  • 2 jajka ugotowane na twardo
  • 120 g białego sera (u nas śmietankowy - ma fajną konsystencję na pasty nie jest twardy)
  • 2 ogórki kiszone
  • 1/2 białej cebuli (można dać dymki)
  • 1 łyżka majonezu
  • pieprz do smaku
  • opcjonalnie: koperek, natka pietruszki




Wykonanie:
Ogórki, jajka, cebulę i szczypiorek kroimy w drobną kostkę.
W misce widelcem rozdrabniamy ser (ja użyłam twarogu śmietankowego - ma fajną konsystencję, nie jest twardy). Dodajemy makrelę - przy pomocy widelca łączymy ją z serem. Następnie dodajemy pozostałe składniki - pokrojone jajka, cebulę, ogórki. Wszystko delikatnie mieszamy. Doprawiamy majonezem i pieprzem. Całość można posypać koperkiem czy natką pietruszki.






Oto nasza pasta:







A Wy robicie pastę z makreli?

Życzymy smacznego!!!




1 komentarz:

  1. Uwielbiam pasty rybne, dziękuję za prosty przepis.

    OdpowiedzUsuń